cze 22 2016

W ratuszu


Komentarze: 0

Nudziło mi się więc we wtorek. 21.06.2016 r.  poszedłem (po raz pierwszy) na sesję Rady Miasta Bialska Białej. Z początku było nudno, jakieś sprawy formalne, w ramach inteprlacji przepychanki radnych z prezydentem miasta ale przy punkcie 6 zrobiło się ciekawie. Radny z Platformy Obywatelskiej wniósł pod obrady projekt stanowiska Rady w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i zaczęło się. Najpierw jakaś miła starsza pani usiłowała przemówić radnym do ich sumień potem jakiś facet z Komitetu Obrony Demokracji powiedział im w delikatny sposób, że kto będzie głosował przeciw to jest dupkiem a następnie radni z PO i z PiS skoczyli sobie do gardeł. Że się PO z PiS pożarli to było do przewidzenia, ale jak zabrał głos prezydent miasta Jacek Kywult opadła mi szczęka. Powiedział mianowicie, że sprawa TK to sprawa polityczna i radni nie powinni sie nią zajmować więc i on i jego klub wstrzymają się od głosowania. Pewnie, najlepiej się wstrzymać i cokolwiek by nie zostało uchwalone zawsze można powiedzieć że to oni a nie my. Wcześniej pan prezydent mówił coś tam na temat demokracji i niezależności radnych ale widac w jego klubie panuje żelazna partyjna dyscyplina. Skądinąd wiem, że taka postawa pana prezydenta wzięła się stąd, iż pan prezydent bał się, by miasto w przypadku gdyby to stanowisko przeszło nie straciło jakiś tam środków finansowych. No cóż, teraz to może i nie straci ale w przyszłości, gdy będzie bulić odszkodowania wynikłe z obecnego dualizmu prawnego to pan prezydent będzie miał to słodko i daleko gdzieś bo wtedy już pewnie prezydentem nie będzie, ale my, mieszkańcy już nie, bo to z naszych kieszeni te odszkodowania będą wypłacane.
W mojej ocenie Pan Prezydent za tak odważną i bezkompromisową postawę w tej sprawie powinien zostać podniesiony do stanu szlacheckiego i otrzymać herb Struś z Głową w Piasku a tablica upamietniająca wiekopomny czyn pana prezydenta wraz z aktem nobilitacyjnym i nadanym mu herbem winna zostać wmurowana w ścianę ratusza ku pamięci przyszłych pokoleń. Z pewnością ciągnąć będą do niej pielgrzymki wdzięcznych bielszczan (tej części oczywiście, która obecnie rządzącą partię ma w estymie) by z szacunkiem tę część ciała, która na tarczy herbowej sterczeć najwyżej będzie (a którą pan Zagłoba niepolityczną zwykł nazywać) z szacunkiem ucałować. Obawiam się jednak, że ta część bielszczan która z pielgrzymką nie pociągnie (a która jak mam nadzieję jest większa) może wymienioną część ciała dumnie w niebo spoglądającą mocno i boleśnie przy okazji najbliższych wyborów samorządowych skopać i zadecyduje, że to orzeł a nie stuś albo kaczka będzie w Bielsku rządzić.
Na balkonie, z którego obserowałem ten żałosny kunktatorsko - dupochroński spektakl dokonałem ciekawego odkrycia w dziedzinie biologii. Otóż na w/w balkonie znajdowały sie osobniczki i osobnicy nieznanego dotychczas nauce gatunku. Ze szkoły pamiętam, że natura często w procesie ewolucji tworzy tzw. ogniwa przejściowe i chyba z takim ogniwem między Homo Neanderthalensis a Homo Sapiens miałem do czynienia. Od Homo Neanderthalensis były nieco inteligentniejsze ale do Homo Sapiens trudno ich raczej zaliczyć, bo Homo Sapiens z otoczeniem komunikuje się przy pomocy mowy a sądząc z dźwięków przez te osobniki wydawanych należałoby ich chyba do Homo Baranis albo Homo Krowientis zaliczyć, bo ryczały i beczały jak stada sympatycznych przeżuwaczy wypuszczonych wiosną z obór na pastwiska. Z pojedynczych słów, które wypowiadały te istoty (widać pojawiały się już u nich zaczątki mowy) można było wywnioskować, iż popierają obecnie nam łaskawie panującego Kaczora Niskiego.
Byłoby to wszystko nawet i śmieszne gdyby nie było tak żałosne.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz